Dzięki uprzejmości firmy Ol’Vita miałam okazję przetestować olej kokosowy tłoczony na zimno. Recenzja pod przepisem. Nie mogłam się oprzeć, żeby kokosu nie połączyć z czekoladą, przez co moja dieta zeszła na dalszy plan i powstał przepis na biszkopt z obłędnym musem czekoladowo-kokosowym i, żeby zachować marne pozory diety, waflami ryżowymi 😉
Składniki:
Biszkopt:
-
4 jaja
-
100 g mąki pszennej
-
100 g mąki kukurydzianej
-
2 łyżki kakao
-
150 g cukru
-
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
-
łyżka octu
Mus czekoladowy:
- 3 jajka
- 100 g cukru
- 200g gorzkiej czekolady, co najmniej 70% kakao
- 50 g oleju kokosowego
- 200 ml śmietany 30%
- 1,5 łyżki żelatyny
Polewa:
- 2 łyżki masła
- 3 łyżki wody
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki cukru
Ponadto:
- 30 g wafli ryżowych naturalnych, bez dodatków
Przygotowanie
Przygotowujemy biszkopt: jaja ucieramy z cukrem. Następnie, cały czas miksując, dodajemy mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia i kakao, na końcu dolewamy ocet. Ciasto wlewamy na blaszkę wysmarowaną tłuszczem lub wyłożoną papierem do pieczenia (moja ma wymiary ok 24x24cm). Wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy ok 35 minut. Sprawdzamy wykałaczką czy ciasto jest już upieczone. Ciasto odstawiamy do wystygnięcia.
Zabieramy się za przygotowanie musu:
Jajka sparzamy we wrzątku. Żółtka, śmietanę, połowę cukru, czekoladę podzieloną na kostki i masło umieszczamy w rondelku i podgrzewamy, mieszając od czasu do czas przez kilka minut. Zdejmujemy z palnika i dodajemy rozpuszczoną w 1/4 szklanki gorącej wody żelatynę. Mieszamy dokładnie.
Białka wlewamy do miski i ubijamy mikserem, po chwili wsypujemy cukier i ubijamy aż masa będzie sztywna. Do lekko przestudzonej masy czekoladowej dodajemy partiami pianę i mieszamy delikatnie.
Mus wlewamy na biszkopt. Na musie umieszczamy rozkruszone wafle ryżowego.
Składniki na masę umieszczamy w rondelku i podgrzewamy, aż rozpuszczą się wszystkie składniki. Przestudzoną masę wylewamy na wafle ryżowe. Ciasto odstawiamy na kilka godzin, aby mus stężał.
O oleju kokosowym:
Palma kokosowa nazywana jest „drzewem życia” i nic w tym dziwnego, gdyż jej owoce – kokosy, zawierają wiele zarówno odżywczych, jak i leczniczych składników.
Olej kokosowy tłoczony na zimno pozyskuje się z wysuszonego miąższu kokosa (kopry) poprzez mechaniczne wyciśnięcie.
Olej ten charakteryzuje się naturalnym, typowym dla kokosa, smakiem i zapachem (dla odróżnienia postać rafinowana jest praktycznie bezwonna). (źródło: http://www.olvita.pl/olej-jadalny.html)
Moja opinia:
Muszę przyznać, że olej bardzo przypadł mi do gustu. Jak napisano w opisie, ma on pyszny smak i zapach kokosu. W temperaturze pokojowej przypomina raczej smalec niż olej, dlatego idealnie nadaje się do smarowania pieczywa. Zresztą, jak się dowiedziałam przeglądając internet, olej kokosowy ma wiele różnych zastosowań, od kulinarnych po kosmetyczne (tych drugich jeszcze nie testowałam).
Jest on naturalnym antybiotykiem, który hamuje rozwój szkodliwych bakterii, będących przyczyną próchnicy i infekcji jamy ustnej.
Jest ponadto bogaty w trójglicerydy średniołańcuchowe (MCT) – czystki tłuszczu, które przyśpieszają tempo przemiany materii. Oznacza to, że po zjedzeniu posiłku z dodatkiem oleju kokosowego szybciej spala się zbędne kalorie, co zapobiega nadwadze i otyłości. Ponadto usprawnia wydzielanie insuliny, a tym samym reguluje poziom cukru we krwi. Można go również stosować jako krem nawilżający i wygładzającym. Doskonale zwalcza trądzik i nawilża suchą skórę.
Szczerze polecam wprowadzenie oleju kokosowego do swojej kuchni (i nie tylko kuchni), a ten od Olvity zapewnia najwyższą jakość.
Przy napisaniu recenzji pomogły mi informacje z portalu http://www.poradnikzdrowie.pl/
Witam.Lata temu byl dostepny “Ceres” to byl rafinowany olej kokosowy utwrdzany (to ostatnie to chyba nie fajne) i pamietam jak mama i babcia smazyly na nim paczki,mmm…pycha.