Frytki belgijskie z piekarnika są ekstra chrupiące z wierzchu i mięciutkie w środku. Jak dla mnie o wiele smaczniejsze niż te smażone na oleju, które ociekają tłuszczem, a do tego zdrowsze i mniej kaloryczne. Co prawda wymagają trochę więcej pracy niż zazwyczaj poświęca się frytkom, gdyż trzeba je najpierw obgotować z wodzie z cukrem, a potem dokładnie osuszyć, ale elekt końcowy jest tego wart.
Można je podać z ketchupem lub sosem czosnkowym albo jako dodatek do kotletów schabowych czy pieczonego kurczaka. Ze względu na pandemię już trzeci tydzień siedzę w domu i do głowy przychodzą mi dziwne pomysły: ostatnio frytki podałam ze smażoną z warzywami wątróbką. Mąż, który mógłby frytki jeść codziennie, wcale nie narzekał na to połączenie, gdyż okazało się całkiem smaczne.
Składniki na frytki belgijskie z piekarnika (2 porcje):
- 6-7 średniej wielkości ziemniaków
- łyżka cukru
- 2 łyżki oleju
- sól
Przygotowanie
Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w paski o grubości jaką lubimy. W garnku zagotowujemy około 2 litry wody z dodatkiem cukru. Na wrzącą wodę wrzucamy pokrojone ziemniaki i gotujemy na średnim ogniu przez pięć minut. Po tym czasie wyjmujemy je z wody za pomocą łyżki cedzakowej i dokładnie osuszamy ręcznikiem papierowym. Frytki skrapiamy olejem i mieszamy je delikatnie, aby go dokładnie rozprowadzić. Przekładamy je na dużą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Układamy tak, aby tworzyły jedną warstwę i nie leżały na sobie.
Blaszkę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 C i pieczemy z funkcją grilla lub termoobiegu przez 20 minut. Następnie otwieramy piekarnik, przekładamy frytki łopatką czy widelcem na drugą stronę i pieczemy jeszcze około 10 minut. Przed podaniem posypujemy solą.
Zostaw odpowiedź